Bądź solą w oku!

Strona główna » Bądź solą w oku! < Wróć
26 03.2020

Bądź solą w oku!

 

Rozważanie na piątek 27 marca 2020

Czytania: https://brewiarz.pl/iii_20/2703/czyt.php3

 

Nie wiem, czy kiedykolwiek mieliście takie bolesne zdarzenie, że sól trafiła do waszych oczu. Co się wtedy dzieje? Pieczenie, nie mogę normalnie patrzyć, wykonywać swoich zadań.

W czasie kąpieli w Morzu Martwym wystarczy jedna kropla słonej wody, żeby zagrozić życiu! Jest taki ból, że muszą cię wyprowadzać koledzy, inaczej sobie nie poradzisz.

Jezus był taką solą w oku dla tych, którzy go słuchali. A zapowiadano to już kilkaset lat wcześniej, w Księdze Mądrości.

O co zostaje oskarżony człowiek sprawiedliwy?

1. Zarzuca przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie zasad karności

Jezus wypominał to szczególnie uczonym w Piśmie, nazywał ich grobami pobielanymi, obłudnikami, wiążącymi wielkie ciężary i nie tykającymi ich nawet palcem. Wprawiało ich w furię, że jakiś wędrowny nauczyciel mówi taką bolesną prawdę o nich. Wyznawcy zaczynali się od nich odwracać, przestawali ich słuchać, ruszali za Chrystusem.

Masz zadanie – upominać tych, którzy grzeszą. Żeby nie utwierdzili się w przekonaniu, że to normalne, że im wolno, że nikogo to nie powinno interesować. Popatrz  w oczy i powiedz: „Nie wolno ci tego robić, bo to niezgodne z przykazaniem”. To jest twoja troska o życie wieczne tego człowieka. Poza tym jego grzech nie jest czymś prywatnym, gdyż on rani Boga i wspólnotę Kościoła, uderza więc także w ciebie.

Co jak nic się nie zmienia? Na dnie serca twoja uwaga zostanie. Zawsze jak cię zobaczy, przypomni mu się. Masz być wyrzutem sumienia. Nie po to, by zniszczyć, by dokopać – ale po to, by pomóc w nawróceniu, w powrocie na właściwy szlak.

 

2. Zwie siebie dzieckiem Pańskim, chełpi się Bogiem jak ojcem

Jezus zwał się nawet synem Bożym, co uważano oczywiście za bluźnierstwo. Był to jeden z powodów skazania Go na śmierć. Chełpił się swoim Ojcem, często podkreślał, że to On Go posłał z misją.

My też mamy prawo do tytułu „dziecko Boże” od dnia, gdy przyjęliśmy chrzest święty. Przez to odradzające obmycie po raz pierwszy otrzymaliśmy łaskę uświęcającą. Usunięta została wszelka przeszkoda na drodze do spotkania z Bogiem.

Jako dzieci Boga mamy zdanie – być posłusznymi. Nie robić po swojemu. Nie tak, jak proponuje świat. Bo możemy zostać skrzywdzeni, albo wpaść w pułapkę. Nawet najtrudniejsze zadanie zlecone nam do wypełnienia przez Boga, jest możliwe do wykonania. I da nam szczęście, nawet gdy ktoś spróbuje nas poniżyć, wyśmiać: „Po co ci te zabobony?”

Pamiętacie może z dzieciństwa jak kończy się nieposłuszeństwo. Tata mówił: „Nie dotykaj, bo gorące”. Nie uwierzyłeś i się sparzyłeś. Ale już wiedziałeś na drugi raz, że tata nie oszukuje, że jemu chodzi o twoje dobro. Nie o żart, nie o wykorzystanie mnie, nie o zakaz: „nie bo nie”, tylko o moje dobro!

 

3. Życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne

To, że życie Jezusa różniło się od innych uczonych, łatwo stwierdzić. Pościł 40 dni na pustyni, leczył, wskrzeszał umarłych, dał się zabić w imię miłości do grzeszników, powstał z martwych.

A czy moje życie jest odmienne od tych, którzy grzeszą i nie myślą o zbawieniu? Czy kiedy ktoś obgaduje – przyłączam się, bo chcę się przypodobać? Czy potrafię powiedzieć: „Dość tego!”

Czy jak przychodzi czas spowiedzi świętej, umiem podjąć konkretne postanowienie poprawy np. post od wulgarnych słów, albo od alkoholu? I czy umiem tego dotrzymać, nawet gdy ktoś proponuje: „Co, ze mną się nie napijesz?”

Świat wzywa do nienawiści. A w czym ty się lepiej czujesz: w atakowaniu innych, czy w życzliwości?

Mamy być solą w oku – uwierać innych, zabierać im święty spokój w grzeszeniu. Kiedyś jedna matka zapytała mnie, co zrobić, bo syn przestał chodzić do kościoła. „Niech pani codziennie się za niego modli, tak żeby to widział. Niech pani podejmie w jego intencji jakieś wyrzeczenie, post”. Świadectwo życia innego, niż to w serialach i telenowelach, jest najważniejsze.

 

4. Stroni od dróg niesprawiedliwych jak od nieczystości

Do Jezusa nie miał dostępu żaden grzech. Jedyny, z którym miał do czynienia, była moja nieprawość. Wziął ją na swoje ramiona w postaci krzyża. On, kiedy przychodził do grzeszników, to po to, by pociągnąć ich za sobą, by ich wyzwolić.

Ty też masz zadanie – uciekać jak najdalej od tego, co ma choćby pozór zła. Nawet mały cierń zadał niewyobrażalny ból Jezusowi. Jak kocham, to nie pytam, czy coś jest grzechem ciężkim, czy tylko lekkim. Odcinam się od najmniejszego nawet przestępstwa. Kocham i szanuję Jezusa.

Uczniowie często się dziwią: „Ściąganie to grzech?” Ano tak, bo jak w szkole nie będziesz dostawał nagrody za swoją pracę, to myślisz, że w przyszłości będziesz się starał? Teraz jest czas na post od nieuczciwości (tak, tak – pościć można nie tylko od mięsa i słodyczy, ale od tego, co jest moją wadą, przywarą oraz od tego, co daje przyjemność i powoli mnie zniewala).

Nie lubimy jak pokój jest nieczysty, to czemu pasuje nam brudne, nieposprzątane serce?

 

I teraz: Jaki będzie owoc, gdy przyjmiemy powyższe postawy? Co postanawiają zrobić ze sprawiedliwym zawistni ludzie? Dotknąć obelgą i katuszą; zasądzić na śmierć haniebną. Przepraszam, ale nie mogę w tym miejscu powiedzieć, że będzie banalnie i że wszystko ułoży się po mojej myśli.

Każdy robi wszystko, żeby sól z oka jak najszybciej usunąć. Ciebie też będą chcieli się pozbyć, nie dziw się!

Ale pamiętaj – sól w starożytności chroniła potrawy przed zepsuciem. Ty masz chronić przed zepsuciem rodzinę i świat.

Sól nadawała smaku. Ty masz nadawać smak tym, którzy są obojętni.

Sól jest symbolem mądrości. Ty też zaczerpnij jej od Chrystusa. A wtedy nawet jak cię odrzucą, nie będziesz sam! Będziesz miał Jego. To On ma moc dać ci nagrodę, żaden władca, żaden król, żaden cesarz!