MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA

Strona główna » MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA < Wróć
27 12.2020

MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA

Taka właśnie była nasza miłość. Jak każde małżeństwo byliśmy młodzi i szczęśliwi. Jednak brakowało największego, a zarazem najmniejszego szczęścia, jakim jest dziecko. Dziecko, będące darem Bożym. Darem, który rodzi się i rozwija pod sercem. A w naszym przypadku dokładnie w sercu, ponieważ zdecydowaliśmy się na adopcję.

Zanim jednak do tego doszło, życiowa droga prowadziła przez wiele trudności.
Pierwsza operacja, potem druga, trzecia, ciągle lekarze i badania nowotworowe. Mnóstwo pytań. Kolejne operacje. „Dlaczego ja?” – to pytanie nieustannie się przewijało. Na szczęście nie byłam w tym wszystkim sama. Byli ze mną najbliżsi. Był Bóg. To On nade mną czuwał, pomimo że ja schodziłam  z Jego drogi. On mnie nie zostawił. Był ciągle! Miłość, którą zaczęłam czerpać od Niego pozwoliła mi mocniej kochać drugiego człowieka. Po piętnastu latach małżeństwa oboje z mężem dojrzeliśmy do tego, by przyjąć dzieci na drodze adopcji.

W związku z tym musieliśmy najpierw uczęszczać do ,,szkoły”, która trwała 9 miesięcy. W Katolickiej Szkole Adopcyjnej poznaliśmy mnóstwo życzliwych osób, nauczycieli psychologów i księży.

Czas oczekiwania wydłużył się jednak do ponad trzech lat, aż w końcu w naszym życiu pojawiła się 5-letnia dziewczynka i 2-letni chłopiec. Radość, która nam wtedy towarzyszyła była niesamowita. Pierwsze spotkanie… uśmiech… łzy… pewność! To się po prostu czuje, to jest instynkt rodzicielski. Te dwie małe istotki były nasze! Mogliśmy kochać i być kochanymi!

Mamy poczucie, że nigdy nie byliśmy sami. Był obecny Bóg i cała nasza rodzina. Na każdego z nich mogliśmy liczyć.

Staliśmy się rodzicami dwójki dzieci. Dzieci, które nadały cel i sens naszemu życiu. To one właśnie zmieniły je o 180 stopni. Adopcja to nowe życie pełne radości, uśmiechu, oczekiwań,
pouczeń. Życie cierpliwości, wiary i miłości. Dlatego w naszej rodzinie nie jest słowem tabu.

Bóg wybrał dla nas tę drogę, dlatego modlitwa towarzyszy nam codziennie. Dzięki niej rozmowa z dziećmi na temat adopcji jest łatwiejsza. Słyszeć z ust dziecka: ,,Kocham cię mamo” jest cudowne, ale słyszeć: ,,To ty jesteś prawdziwą mamą, którą kocham” jest niepowtarzalne…

Nie zawsze jest kolorowo, nie zawsze po naszej myśli, ale wiemy na pewno, że jeżeli człowiek zaufa Panu, to wszystko się poukłada.

Właśnie za to wszystko dziękujemy Bogu, sobie nawzajem (mężowi/żonie), naszym dzieciom, rodzinie, przyjaciołom oraz Księżom z naszej parafii.

 

Marzenia 5-letniej dziewczynki: lalki, zabawki, bycie księżniczką. Moim marzeniem było mieć rodziców, mieć mamę i tatę.

Dostałam taki właśnie prezent. Mamę, która bardzo mnie kocha, pociesza, przytula.

Tatę, który troszczy się o wszystkich.

To oni dali mi nowe życie. Uczą mnie miłości do Boga i ludzi.